Podczas zeszło rocznych wakacji na Malcie po raz pierwszy jadłam gulasz z ośmiornicy i był tak pyszny, że od roku chodził mi po głowie. Tu gdzie mieszkam niełatwo jest znaleźć w sklepach surową ośmiornicę, ale dzisiaj w końcu się udało, więc natychmiast wylądowałam przy garach. Zrobiłam wszystko co w mojej mocy, żeby odtworzyć TAMTEN smak i pomimo, że ośmiornice z supermarketu nie były tak okazałe jak te z maltańskiej knajpki, gulasz wyszedł pierwsza klasa. Zapraszam do wypróbowania!