wtorek, 15 lipca 2014

Stifado - grecki gulasz z jagnięciny


Stifado jest jedną z najpopularniejszych greckich potraw. Można ją znaleźć niemalże w każdej tawernie. Tradycyjnie przyrządzane jest z zająca, królika lub jagnięciny z dodatkiem cebuli, pomidorów i cynamonu. Połączenie absolutnie pyszne! Stifado znane było w Grecji już w XIII wieku. Gotowano je wtedy bez pomidorów. Te przywędrowały do Grecji dopiero po odkryciu Ameryki. 

Pierwsze i najpyszniejsze stifado jadłam na Krecie we wiosce Margarites. Na pierwszy rzut oka zwykły gulasz,a zmiótł mnie z nóg. Niesamowite połączenie smaków i wyjątkowa atmosfera garncarskiej wioski sprawiły, że ten obiad nawet po 3 latach wspominam jako najlepszy :)

W domowych warunkach też bez problemu odtworzyć można ten smak. Kluczem, jak zawsze w kuchni greckiej, są bardzo dobre składniki. Jeśli ktoś nie może przekonać się do jagnięciny, można ją zastąpić wołowiną lub wieprzowiną i również wyjdzie pycha!

Składniki:

1 i pół kg jagnięciny (najlepiej łopatki bez kości)
3 łyżki oliwy z oliwek
ząbek czosnku, posiekany
2 cebule, pokrojone w cienkie półksiężyce
150 ml czerwonego wina
350 ml wywaru wołowego (może być z kostki)
400 g pomidorów z puszki
pół cytryny
2 liście laurowe
1 laska cynamonu
10 szalotek, obranych, ale niepokrojonych
2 łyżki poszatkowanej, świeżej mięty
świeża skórka starta z cytryny


Jagnięcinę kroimy na ok. 4 cm kawałki. Odkrawamy tłuszcz, ścięgna i żyłki. Jest to dość czasochłonne, ale warte wysiłku. Dobrze oczyszczona jagnięcina będzie miękka, bez gumowatych części. Mięso myjemy i osuszamy. Podsmażamy do zbrązowienia na rozgrzanej oliwie. Przekładamy do rondla, w którym będzie się gotowało stifado.

Dolewamy na patelnię resztę oliwy i podsmażamy cebulę z czosnkiem, aż się zeszkli (około 7 minut). Przekładamy do rondla.



Do rondla wlewamy wino, wołowy wywar, pomidory. Wkładamy też liście laurowe, cytrynę, cynamon i szalotki. Wszystko dokładnie mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez ok. 2 godziny. Tyle mniej więcej czasu potrzeba, żeby mięso było mięciutkie i rozpadało się w ustach.

Gotowe stifado doprawiamy odrobiną soli i pieprzem. Posypujemy skórką cytrynową i miętą.
Serwujemy gorące.

Najlepiej podawać z ryżem lub frytkami i lekką sałatką lub gotowanymi warzywami. Ja najbardziej lubię z groszkiem i marchewką :)



Przepis jest na 6 porcji, więc jeśli jakimś cudem uda się Wam nie zjeść wszystkiego na raz, to można stifado zostawić w lodówce. Na drugi dzień smakuje równie pysznie. Stifado można też zamrozić w plastikowych pojemnikach. Trzeba tylko pamiętać, żeby w każdej porcji znajdowało się wystarczająco dużo sosu żeby zakrył mięso.




Fasola

2 komentarze:

  1. Bardzo pysznie ten gulasz wygląda...zjadłabym takiego:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robie wlasnie wariacje na temat tego gulaszu, wzbogacajac go warzywami papryka i cukinia.Wiem ,ze to nie będzie juz stifado jednak zaryzykuję:)

    OdpowiedzUsuń