Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróże. Pokaż wszystkie posty
środa, 31 sierpnia 2016
Dolina Śmierci - Death Valley (Kalifornia)
Dolina Śmierci jest powierzchniowo największym parkiem narodowym w Stanach, który słynie głównie z tego, że latem goręcej jest tam niż w piekle. Jest również najniższą depresją w Ameryce Północnej. Najniższy punkt znajduje się 85 metrów poniżej poziomu morza. Podczas planowania wakacji Dolina Śmierci była na mojej liście rezerwowej. Nie bardzo wiedziałam czego się po niej spodziewać, czy będzie tylko wielką, pustynną dziurą i czy w ogóle warto poświęcić tyle godzin, żeby tam dojechać. Opinie w internecie zaciekawiły mnie na tyle, ze postanowiłam dać jej szansę. Całe szczęście, że tak wyszło, bo było to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc jakie kiedykolwiek widziałam. Dolina jest przepiękna i oczarowała mnie już od pierwszego wyjścia z samochodu. Krajobraz nie z tej Ziemi, jakiś inny zapach, dźwięk i kolory. Aż ciężko mi było uwierzyć, że jestem gdzieś w Ameryce, a nie na Księżycu.
środa, 17 lutego 2016
Las Vegas
Las Vegas jest jednym z tych miejsc, które warto raz w życiu zobaczyć, ale niekoniecznie tam wracać. Jest to siedlisko absolutnego kiczu i komercji, a do zwiedzenia są tylko kasyna i hotele. Nie jest to niespodzianką, bo przecież z tego słynie miasto grzechu. Jeden dzień w Las Vegas zdecydowanie wystarczy, żeby zobaczyć o co tam chodzi, i żeby zobaczyć najsłynniejsze hotele. Osobiście, mi najbardziej w Las Vegas podobała się pogoda...
W dzień miasto wydaje się być wymarłe. Oprócz przejeżdżających samochodów na ulicach nie ma prawie nikogo. Częściowo za to odpowiedzialny jest upał, a reszta to pewnie kac. Ze względu na swoje położenie, na środku olbrzymiej doliny, Las Vegas jest niesamowicie wietrzne. Bardzo dobrze się składa, bo nawet w kwietniu upał bez tego byłby nieznośny. Jest tak gorąco, że nawet policja chodzi w szortach :-)
sobota, 6 lutego 2016
Spacer po Nowym Jorku cz. 2
piątek, 5 lutego 2016
Spacer po Nowym Jorku cz. 1
Nowy Jork jest jednym z tych miast, które zna się tak dobrze od dziecka jak własną kieszeń. Wydaje się, że Hollywood pokazało nam już wszystko. Od słynnych wieżowców po Central Park. Zrobienie listy co zwiedzać, co zobaczyć nie było więc trudne. Na miejscu przekonałam się jednak, że chce tam koniecznie wrócić, bo trzy dni wystarczyły tylko na niezbędnik znany z telewizji, a okazuje się się, że do zobaczenia, do doświadczenia jest jeszcze cała masa nieznanych, aż tak miejsc. I jak to zwykle bywa, to właśnie te najmniej oczywiste mają najfajniejsza atmosferę i stają się najbardziej niezapomniane. Tak też było wśród przypadkowych uliczek gdzieś w Greenwich Village. Mimo wszystko, za pierwszym razem sam centralny Manhattan miał tyle do zaoferowania, że zupełnie nas pochłonął, zachwycił i trochę przytłoczył.
USA Road Trip
Ponad 3000 km samochodem, prawie 24 godziny w samolocie, 8 godzin pociągiem, niezliczone kilometry pieszo, pięć stanów, sześć parków narodowych, trzy miasta, dwa oceany, a wszystko w upale, mrozie, deszczu i słońcu – tak w skrócie wyglądała moja amerykańska przygoda. Męczące? Pewnie, ale zdecydowanie było warto. Wakacje których nigdy nie zapomnę, i które bardzo chciałabym powtórzyć.
środa, 1 kwietnia 2015
Orvieto (Umbria)
Orvieto |
Podczas wiosennego weekendu w Rzymie wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę do Orvieto w Umbrii. Wycieczka okazała się być strzałem w dziesiątkę. Orvieto jest prześliczne. Średniowieczne miasteczko nie dość, że pełne jest architektonicznych cudeniek to na dodatek położone jest na wzgórzu w samym sercu sielankowego krajobrazu. Spacerując klimatycznymi uliczkami, zajadając się pysznymi lodami poważnie rozważałam podarcie biletu powrotnego i zostanie tam na dłużej.
środa, 11 marca 2015
Glencoe, romantyczne jezioro i magiczny las
Glencoe |
Glencoe położone jest zaledwie 200 km od tętniącego życiem Edynburga, a zdaje się jakby było na końcu świata. Surowy krajobraz i złowieszcza pogoda sprawiają, że atmosfera w dolinie jest tajemnicza i fascynująco złowroga.
środa, 4 marca 2015
Błękitna Laguna - Comino (Malta)
Blue Lagoon |
wtorek, 24 lutego 2015
La Senda del Cares - Picos de Europa
wtorek, 27 stycznia 2015
Werona w jedno popołudnie
Arena di Verona |
Pomimo, że w Weronie spędziłam tylko jedno popołudnie i trochę wieczoru, i nie "zaliczyłam" niezbędnika zabytków, udało mi się poczuć niezwykłą atmosferę tego miejsca. Stare Miasto Werony ma klimat małego, włoskiego miasteczka. Pełno tam placów i placyków, wąskich ulic i uroczych kamienic. Okazało się, że nie trzeba mieć nawet konkretnego planu zwiedzania, wystarczy szwędać się w którąkolwiek stronę i wszędzie trafi się coś fajnego. Ciekawy budynek, śliczna uliczka, arbuzowe lody czy klimatyczna kawiarnia. Wszystko czego tak naprawdę oczekuję od włoskiego miasta.
środa, 26 listopada 2014
Pireneje - z doliny Nurii do Queralbs
Vall de Núria |
Wyruszyliśmy z Placa Catalunia kiedy na dworze było jeszcze ciemno, żeby zdąrzyć przejść całą trasę przed zapowiadanym na popołudnie deszczem. Jak na październik pogoda okazała się być bardzo łaskawa i było pięknie jak latem. Pociągiem dojechaliśmy do Ribes de Freser, małego miasteczka tuż przy samych górach. Tam przesiedliśmy się na kolejkę zwaną cremallera, która jest jedynym środkiem transportu do Vall de Nuria.
niedziela, 28 września 2014
Elafonisi (Kreta)
Laguna Elafonisi, czyli krystaliczna, turkusowa woda i drobny biało-różowy piasek, to prawdziwy tropikalny raj. Przewodniki turystyczne wymieniają ją jako najpiękniejszą plażę w Grecji i jedną z najpiękniejszych na świecie. Nie ma w tym absolutnie żadnej przesady. Ogrom laguny jest absolutnie urzekający. Stojąc gdzieś na środku wydaje się, że ten fantastyczny błękit nie ma końca. Jest to jedno z tych miejsc gdzie zapomina się o bożym świecie, gdzie wszystkie problemy znikają i szarej codzienności zupełnie się nie pamięta. I pomyśleć, że po doświadczeniu boskiego Balos myślałam, że nic mnie już nigdy tak nie zachwyci.... :)
wtorek, 9 września 2014
Pomysł na wycieczkę: Marsaxlokk - St. Peter's Pool - Marsaskala (Malta)
Przed wyjazdem na Maltę jak zwykle przestudiowałam Google mapy w poszukiwaniu najciekawszych miejsc. I tak oto wpadłam na pomysł wycieczki z Marsaxlokk do Marsaskala, z przystankiem na plażowanie przy St. Peter's Pool. I jak to zwykle bywa, to co miało być niewinnym, relaksacyjnym spacerem, okazało się być wyczerpującym, ale jakże pięknym maratonem. Trasa wycieczki miała zaledwie 7,5 kilometra, więc wydawało mi się, że nawet nie zdążymy się zmęczyć. Jednak jak zawsze zapomniałam, że będzie ponad 30 stopni, że będzie pod górę, po kamorach i zgubimy drogę ze trzy razy, i kilometrów dołoży się jeszcze 5. Zdecydowanie jednak cały ten wysiłek i bolące nogi warte były tej wspaniałej przygody. Widoki przez całą trasę były przepiękne i pływanie w St. Peter's Pool wcisnęło się do mojej kąpieliskowej pierwszej piątki. Zdecydowanie jednak polecam się lepiej przygotować niż ja; nie iść w japonkach, nie w samo południe, zabrać prowiant i mapę.
sobota, 31 maja 2014
Smaki Portugalii, czyli wakajce z widelcem
Couvert |
niedziela, 11 maja 2014
Semana Santa - Wielkanoc w Hiszpanii
Spędzenie Wielkanocy w Andaluzji było niezwykle interesującym i magicznym przeżyciem. Mój wyjazd do Hiszpanii zupełnie przypadkowo wypadł właśnie w tym okresie i początkowo planowałam nie brać udziału w żadnym świętowaniu, bo kto by myślał o procesjach kiedy wkoło do zwiedzania tyle pięknych miejsc. Jednak już w Niedzielę Palmową całkowicie zmieniłam zdanie. Niesamowita atmosfera, która zapanowała w Sevilli totalnie mnie wciągnęła.
czwartek, 20 lutego 2014
Wycieczka do Ponta da Piedade (Portugalia)
Ponta da Piedade |
Po zwiedzeniu wielu zakątków Algarve, wycieczka do Ponta da Piedade, wzdłuż wybrzeża Lagos, okazała się być wisienką na torcie. Niezapomniana godzina wśród złotych, skalnych olbrzymów, niezliczonych jaskiń i szmaragdowej wody. Te niezwykłe klify natura wyrzeźbiła przez wieki za pomocą wiatru i sił oceanu. Powstało dzięki temu tysiące spektakularnych i przedziwnych rzeźb. Niektóre to gigantyczne, samotnie sterczące skały, inne łączą się w zawiłe labirynty lub strome, kolorowe ściany.
niedziela, 12 stycznia 2014
Tavira (Portugalia)
Tavira jest według mnie najładniejszym miasteczkiem w Algarve, które zdołało się uchronić przed nowoczesnością i masową turystyką. W porównaniu z pobliskim Portimao, nie spotkamy tu kompleksów hotelowych, wieżowców ani McDonalda. W Tavirze odnajdziemy tradycyjną Portugalię. Zabytkowe kościoły, domy zdobione azulejos, brukowane uliczki i przepiękne plaże. Wspaniała i zróżnicowana architektura miasta odzwierciedla bujną historię Taviry. Znajdziemy tu ślady panowania Arabów, Wielkich Mistrzów Zakonu Santiago oraz Cesarstwa Rzymskiego.
Latem jest tu chyba ze sto stopni i wąskie uliczki zamieniają się w piekarnik z morską bryzą w roli termoobiegu. Zwiedzanie polecam zacząć wcześnie rano, żeby w upalne popołudnie skupić się już tylko na dryfowaniu w oceanie.
środa, 18 grudnia 2013
Ekstremalne wędkowanie na końcu Europy
Szaleni wędkarze z Sagres bez dwóch zdań byli najdziwniejszym zjawiskiem jakie widziałam podczas zwiedzania Algarve. Sami wędkarze wcale nie uważają się jednak za szalonych, dla nich to ryzykowanie życia na klifach to taka sama codzienność jak dla nas praca na poczcie. Totalnie wyluzowani wymachiwali wędkami, stojąc na samiutkiej krawędzi klifu lub siedząc na prymitywnych ławkach, składających się z luźno położonej na skale deski.
poniedziałek, 18 listopada 2013
Hipisowski Albayzín i Jaskiniowcy z Sacromonte (Granada)
Albayzín |
Dzielnica Granady - Albayzín to chyba najbardziej klimaciarskie miejsce w jakim byłam. Jeśli ktoś marzy, żeby na chwilę cofnąć się w czasie i znaleźć się w wyluzowanym świecie hipisów, ulicznych grajków, cygańskich barów, pysznych tapas przy dźwiękach flamenco, to musi się wybrać do magicznego Albayzín.
Na unikatowe piękno dzielnicy składa się nie tylko wspaniała atmosfera, ale również powalające widoki. Albayzín znajduje się na wzgórzu, które poszczycić się może jednym z najpiękniejszych widoków w Europie. A to wszystko dzięki majestatycznej Alhambrze na tle ośnieżonych szczytów Sierra Nevada. Uparte chmury nie pozwoliły nam tego zobaczyć w pełnej krasie, ale mimo wszystko, dzięki niezwykłym kolorom natury, efekt był powalający.
czwartek, 17 października 2013
Ben Nevis
Podobno całego Bena można
zobaczyć zaledwie przez kilkanaście dni w roku. Dlatego kiedy nadarza sie
pogodowa okazja warto spakować plecak po brzegi i iść. W osobistym odczuciu Ben
Nevis nie należy do najpiękniejszych zakątków Szkocji. Jest jednak niebywale
ciekawy ze względu na swoją pogodową nieprzewidywalność. Ponieważ jest to najwyższe
wzniesienie Wielkiej Brytanii przyjeżdża tu mnóstwo, naprawdę mnóstwo osób. (ok.
100tys rocznie). Zaczynając wycieczkę wcześnie rano jest szansa na ominiecie tłumów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)