środa, 18 grudnia 2013

Ekstremalne wędkowanie na końcu Europy


Szaleni wędkarze z Sagres bez dwóch zdań byli najdziwniejszym zjawiskiem jakie widziałam podczas zwiedzania Algarve. Sami wędkarze wcale nie uważają się jednak za szalonych, dla nich to ryzykowanie życia na klifach to taka sama codzienność jak dla nas praca na poczcie. Totalnie wyluzowani wymachiwali wędkami, stojąc na samiutkiej krawędzi klifu lub siedząc na prymitywnych ławkach, składających się z luźno położonej na skale deski. 

Zarówno klify w Sagres jak i te na Przylądku Świętego Wincentego to pionowe, 75 - 80 metrowe pionowe skalne ściany wystające z Atlantyku. Ogrom oceanicznej przestrzeni w połączeniu z silnym wiatrem wystarczył, żebym nie odważyła się przekroczyć nawet drewnianej barierki z ostrzegawczymi znakami, nie mówiąc już o podejściu do krawędzi.

niedziela, 8 grudnia 2013

Sebadas - miodowo-serowy deser z Sardynii


Sebadas, zwane też Seadas to jeden z typowych deserów Sardynii. Popularny jest zwłaszcza wśród pasterzy, którzy traktują sebadas jako pożywne, główne danie.

O istnieniu tych serowych pierożków dowiedziałam się niedawno z jednego z programów kulinarno-podróżniczych i nie mogłam się oprzeć, żeby ich spróbować. Okazało się, że są bardzo łatwe w przygotowaniu i nie wymagają długiego siedzenia w kuchni. Sebadas wyszły przepyszne i odkryłam zupełnie nowe dla mnie połączenie smaków. Zestawienie intensywnego smaku sera pecorino z cytryną i miodem wydaje się na pozór bardzo dziwne, ale okazuje się, że to strzał w dziesiątkę.

Sebadas serwować można jako deser, śniadanie albo pożywną przekąskę jak robią to sardyńscy pasterze.