niedziela, 11 sierpnia 2013

Foodies Festival


Sierpień w Edynburgu obfituje we wspaniałe wydarzenia. Przez cały miesiąc odbywają się najprzeróżniejsze festiwale z setkami koncertów, przedstawień i niezliczonych imprez. Jednym z nich jest coroczny festiwal jedzenia - Foodies w Inverleith Park. Trzydniowa uczta przyciąga tłumy wygłodniałych smakoszy poszukujących wspaniałych, niecodziennych smaków. Lokalni producenci jedzenia zjeżdżają się z różnych zakątków Wielkiej Brytanii i wielu innych krajów, by z wielkim entuzjazmem i dumą demonstrować swoje produkty.


Festiwalowy tłumik

Jest to wspaniała okazja, żeby poznać nowe smaki i dowiedzieć się o istnieniu małych firm, których nie zna się z supermarketów czy telewizji, a których produkty powalają na kolana. Ponieważ jakość tych wyrobów jest absolutnie wspaniała, producenci nie muszą się wcale starać, żeby do ich stoiska ustawiła się długachna kolejka i ze straganu zniknęło niemalże wszystko.

Ruszyłam więc na degustacyjny maraton od stoiska do stoiska. Mogłabym tak godzinami...
Śródziemnomorskie stoisko pełne takich skarbów jak najprzeróżniejsze oliwki, faszerowane papryczki, dolmades, turkish delight, baklava, pistachios i niesamowicie kremowa feta przypominało mi greckie targowiska.
Kiełbasiany raj. Salami, chorizo, prosciutto...mniam!!!


Olej rzepakowy w przeróżnych smakach. Moim zwycięzcą został ten jabłkowo-orzechowy
W krainie oliwy
Mnóstwo zaskakujących smaków. Oliwa z bazylią, oregano, pomarańczą, cytryną, imbirem, miętą i mnóstwem innych cudeniek. Wszystkie były pyszne.

Degustacje serowe to zawsze moje ulubione. Od tego stoiska nie mogłam się oderwać.




Grillowana jagnięcina

Sól na tysiąc sposobów. Ta była tak pikantna, że prawie spłonęłam żywcem.

Chilli wódka - nie odważyłam się :)

W świecie herbaty



Soki i koktajle ze świeżych owoców
Ostryga. Też mnie nie skusiła...

Tikka Masala i inne sosy dla fanów curry
Zioła, zioła, zioła


Tablety - szkocka specjalność
Gigantyczne patelnie z kuskusem, curry i gulaszem z kurczaka
Paella
Paella z pulpetami
Takie proste, a jakie pyszne!!


Festiwal jest też okazją na poprawienie swoich kucharskich umiejętności ucząc się od samych mistrzów. Przez cały dzień odbywają się wszelkiego rodzaju warsztaty i demonstracje, prowadzone przez najwybitniejszych kucharzy z restauracji z gwiazdkami Michelin.
Oprócz pokazów mistrzów można było wziąć udział w takich warsztatach jak:
Testowanie i dobieranie wina
Testowanie piwa, ginu, rumu
Lekcje parzenia kawy, herbaty
Tworzenie koktajli
Dekorowanie ciast
Mistrzowskie grillowania

Pokaz mistrzowskiego grillowania
Pokazy sprzętów kuchennych
Foodies zadbał też o dzieci, i podczas gdy rodzice smakowali wino, swojego brzdąca mogli wysłać na dziecięce lekcje pieczenia pizzy, greckiego gotowania, tworzenia bułgarskich kanapek czy hiszpańskich pierożków - banana empanadas.

Zadbano także o włochate czworonogi. Stoisko z psimi ciasteczkami i czekoladkami zupełnie mnie rozbroiło. W ofercie były ciasteczka między innymi z szynką i serem, makrelą, bekonem, tuńczykiem.


Psia bombonierka
Degustacje dla fanów rumu
Do baru z Prosecco kolejka miała kilometr przez cały dzień
Bar tajski
Meksykańsko-hiszpańskie stoisko z tequillą, sangrią, margaritą i mojito
Nie zabrakło też włoskich lodów
Szkockiej produkcji francuskie crepes
Kuchnia szkocka w całej okazałości
Drinki na kółkach
Jednak najprzyjemniejszą częścią dnia było pałaszowanie tych wszystkich pyszności we wspaniałej atmosferze.
Smażone ziemniaki z chorizo, cebulą i serem po francusku
Crêpe z grzybami, cebulą i pesto
Stół polowy :)


Festiwal już zakończony, ale zdobyte tam skarby długo mi będą o nim przypominać. Zapasy kawy, mąki, oliwy i innych skarbów cieszą mnie przy każdym wejściu do kuchni :)

Wczorajsza zdobycz

Fasola

1 komentarz:

  1. Kurcze...wstyd się przyznać...Mieszkam w Edynburgu i wśród tych wszystkich letnich festiwali ten umknął mi jakoś. Zazdroszczę...pysznych zdobyczy, ciekawej fotorelacji i smacznych wrażeń.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń