Sierpień w Edynburgu obfituje we wspaniałe wydarzenia. Przez cały miesiąc odbywają się najprzeróżniejsze festiwale z setkami koncertów, przedstawień i niezliczonych imprez. Jednym z nich jest coroczny festiwal jedzenia - Foodies w Inverleith Park. Trzydniowa uczta przyciąga tłumy wygłodniałych smakoszy poszukujących wspaniałych, niecodziennych smaków. Lokalni producenci jedzenia zjeżdżają się z różnych zakątków Wielkiej Brytanii i wielu innych krajów, by z wielkim entuzjazmem i dumą demonstrować swoje produkty.
 |
Festiwalowy tłumik |
Jest to wspaniała okazja, żeby poznać nowe smaki i dowiedzieć się o istnieniu małych firm, których nie zna się z supermarketów czy telewizji, a których produkty powalają na kolana. Ponieważ jakość tych wyrobów jest absolutnie wspaniała, producenci nie muszą się wcale starać, żeby do ich stoiska ustawiła się długachna kolejka i ze straganu zniknęło niemalże wszystko.
Ruszyłam więc na degustacyjny maraton od stoiska do stoiska. Mogłabym tak godzinami...
 |
Śródziemnomorskie stoisko pełne takich skarbów jak najprzeróżniejsze oliwki, faszerowane papryczki, dolmades, turkish delight, baklava, pistachios i niesamowicie kremowa feta przypominało mi greckie targowiska. |
 |
Kiełbasiany raj. Salami, chorizo, prosciutto...mniam!!! |
 |
Olej rzepakowy w przeróżnych smakach. Moim zwycięzcą został ten jabłkowo-orzechowy |
 |
W krainie oliwy |
 |
Mnóstwo zaskakujących smaków. Oliwa z bazylią, oregano, pomarańczą, cytryną, imbirem, miętą i mnóstwem innych cudeniek. Wszystkie były pyszne. |
 |
Degustacje serowe to zawsze moje ulubione. Od tego stoiska nie mogłam się oderwać. |
 |
Grillowana jagnięcina |
 |
Sól na tysiąc sposobów. Ta była tak pikantna, że prawie spłonęłam żywcem. |
 |
Chilli wódka - nie odważyłam się :) |
 |
W świecie herbaty |
 |
Soki i koktajle ze świeżych owoców |
 |
Ostryga. Też mnie nie skusiła... |
 |
Tikka Masala i inne sosy dla fanów curry |
 |
Zioła, zioła, zioła |
 |
Tablety - szkocka specjalność |
 |
Gigantyczne patelnie z kuskusem, curry i gulaszem z kurczaka |
 |
Paella |
 |
Paella z pulpetami |
 |
Takie proste, a jakie pyszne!! |
Festiwal jest też okazją na poprawienie swoich kucharskich umiejętności ucząc się od samych mistrzów. Przez cały dzień odbywają się wszelkiego rodzaju warsztaty i demonstracje, prowadzone przez najwybitniejszych kucharzy z restauracji z gwiazdkami Michelin.
Oprócz pokazów mistrzów można było wziąć udział w takich warsztatach jak:
Testowanie i dobieranie wina
Testowanie piwa, ginu, rumu
Lekcje parzenia kawy, herbaty
Tworzenie koktajli
Dekorowanie ciast
Mistrzowskie grillowania
 |
Pokaz mistrzowskiego grillowania |
 |
Pokazy sprzętów kuchennych |
Foodies zadbał też o dzieci, i podczas gdy rodzice smakowali wino, swojego brzdąca mogli wysłać na dziecięce lekcje pieczenia pizzy, greckiego gotowania, tworzenia bułgarskich kanapek czy hiszpańskich pierożków - banana empanadas.
Zadbano także o włochate czworonogi. Stoisko z psimi ciasteczkami i czekoladkami zupełnie mnie rozbroiło. W ofercie były ciasteczka między innymi z szynką i serem, makrelą, bekonem, tuńczykiem.
 |
Psia bombonierka |
 |
Degustacje dla fanów rumu |
 |
Do baru z Prosecco kolejka miała kilometr przez cały dzień |
 |
Bar tajski |
 |
Meksykańsko-hiszpańskie stoisko z tequillą, sangrią, margaritą i mojito |
 |
Nie zabrakło też włoskich lodów |
 |
Szkockiej produkcji francuskie crepes |
 |
Kuchnia szkocka w całej okazałości |
 |
Drinki na kółkach |
Jednak najprzyjemniejszą częścią dnia było pałaszowanie tych wszystkich pyszności we wspaniałej atmosferze.
 |
Smażone ziemniaki z chorizo, cebulą i serem po francusku |
 |
Crêpe z grzybami, cebulą i pesto |
 |
Stół polowy :) |
Festiwal już zakończony, ale zdobyte tam skarby długo mi będą o nim przypominać. Zapasy kawy, mąki, oliwy i innych skarbów cieszą mnie przy każdym wejściu do kuchni :)
 |
Wczorajsza zdobycz |
Fasola
Kurcze...wstyd się przyznać...Mieszkam w Edynburgu i wśród tych wszystkich letnich festiwali ten umknął mi jakoś. Zazdroszczę...pysznych zdobyczy, ciekawej fotorelacji i smacznych wrażeń.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam