wtorek, 12 lutego 2013

Rodos




Pierwszym co przychodzi do głowy myśląc o Rodos to antyczny Kolos, ale po nim na wyspie nie ma już ani śladu. Wyczytałam, że jak na jeden z siedmiu cudów świata, ten gigantyczny posąg skończył dosyć marnie. Po tym jak został zniszczony podczas trzęsienia ziemi w 226 r.p.n.e., leżał połamany w morzu długie lata, aż w VII wieku został sprzedany na złom.

Wystarczyły jednak jedne krótkie wakacje żeby Rodos kojarzył mi się z kotami, a nie Kolosem. Mruczące futrzaki opanowały wyspę całkowicie, były tak nieodłącznym elementem każdego miejsca jak rowery w Amsterdamie. W każdej uliczce, na każdych schodach, dachach, w hotelu,w tawernach i nawet na plaży czujnie czekały się żeby przejąć leżak jak tylko wstanie się na 30 sekund. Dla mnie, kocio-fanki był to więc prawdziwy koci-raj :)
Kocia rodzinka w jednej z uliczek.
:)
Kocia mama groźnie patrzyła na intruzów :)
Leżakowy złodziejaszek.

Oczywiście Rodos to nie tylko kociolandia, jest to wyspa rycerzy,naturalnych gąbek, kosmicznego jedzenia, pięknych krajobrazów i zróżnicowanej architektury. Lato gości tam prawie cały rok i nawet w ostatnim tygodniu października było gorąco i tylko temperatura morza przypominała trochę Bałtyk.

Ponieważ wyspa podbita była przez tyle rożnych kultur  architektura jest bardzo zróżnicowana i bogata. Najpierw panowali tam starożytni Grecy, następnie po kolei Rodos był pod panowaniem Cesarstwa Rzymskiego, Bizantyjskiego, Rycerzy Szpitala Jerozolimskiego im. św. Jana Chrzciciela (czyli Zakonu Joannitów  zwanego tez Szpitalnikami), Imperium Ottomańskiego i Wenecjan.

Dlatego obok siebie można spotkać średniowieczny pałac, antyczny akropol i meczet.


Na zwiedzanie wybraliśmy się wiec do stolicy Rodos – miasta Rodos. Stare miasto otoczone jest wielkim, kamiennym murem, a do środka można się dostać przez 7 bram. Każda z nich, to maszyna czasu, która po przekroczeniu przenosi nas w rycerskie czasy średniowiecza. Do najciekawszych zabytków na starówce należą:
Plac Simi z ruinami Świątyni Venus
Meczet Sulejmana Wspaniałego
Pałac Wielkich Mistrzów
Ulica Rycerzy
Wielki Szpital Joannitów
Hamman – łaźnie tureckie
Dzielnica Żydowska (północno- wschodnia część Starego Miasta)

Jedna z bram do Starego Miasta Rodos

W tle meczet Sulimana Wspaniałego
Plac Simi
Baszta Pałacu Wielkich Mistrzów
Spacer po murach obronnych Pałacu
Na Rodyjskiej starówce znajduje się jeden z najlepiej zachowanych i najbardziej zachwycających zabytków średniowiecza – Ulica Rycerzy (Ippoton). Ta brukowana ulica ma długość 600 metrów i została zbudowana na starożytnej drodze prowadzącej z Akropolu do portu Mandraki. W średniowieczu to właśnie tak kwitło rycerskie życie. Wzdłuż ulicy znajdowały sie gospody, tawerny, w których spali, jedli i bawili się Rycerze. Budynki wzdłuż ulicy są bardzo zróżnicowane, ponieważ dygnitarze, którzy tam przyjeżdżali byli przeróżnych narodowości i fasady zajazdów odzwierciedlały ich kraje. Obecnie jedyna działająca nadal gospoda jest Zajazd Francuski. Ulica jest tak dobrze zachowana, ze z łatwością można się wczuć w średniowieczny klimat i wyobrazić sobie jak to było kiedyś...
Ulica Rycerzy

Obecnie wszystkie restauracje, tawerny i sklepy skupione są przy głównej ulicy starówki Sakratous. Warto o tej ulicy pamiętać, ponieważ wąskie uliczki starówki to prawdziwy labirynt, a ulica Sakratous jest ta, o którą najlepiej pytać w przypadku zgubienia drogi.
Ulica Sakratous 
Rzeźbiarski sklepik

 


Dzielnica Żydowska
Dzielnica Żydowska

Nowe Miasto Rodos, zwane Marasia, powstało w 1523, kiedy Turcy Otomańscy podbili Rodos i  wygnali Rycerzy po za mury miasta. Joannici, tak samo jak Grecy nie opuścili jednak wyspy, tylko zamieszkali poza murami i stworzyli nowa osadę.


Kolejnym miejscem na wyspie wartym odwiedzenia jest Lindos, male greckie miasteczko położone na południowo-wschodnim Wybrzeżu Rodos. Można tam dojechać za parę euro autobusem z miasta Rodos.

Akropol w Lindos
Główną atrakcja w Lindos jest akropol i starożytna Świątynia Ateny. Z parkingu na gore prowadzi dosyć stroma ścieżka, która może dać popalić szczególnie w 40 stopniowym upale. Istnieje tez opcja pojechania na gore na osiołku, ale ja nie miałabym serca tak męczyć tych biedaków  

Na gorze pierwsze co spotkamy to ruiny średniowiecznych murów i fortyfikacji zbudowanych w XIV wieku przez Krzyżowców. Pierwsza świątynia, również w stylu doryckim, była zbudowana już w IX w.p.n.e na polecenie Kleobusa. Po tym jak to sanktuarium spłonęło, w 342 r.p.n.e, wybudowana została obecna świątynia razem z monumentalnymi schodami ku czci bogini Ateny.
Droga do Światyni

Osiołkowe taksówki
Fragment średniowiecznych murów.



Świątynia Ateny

Oprócz ruin, do Lindos warto pojechać ze względu na przepiękne widoki. Z akropolu z jednej strony rozciąga się wspaniały widok na błękitną zatokę, plażę Lindos i poszarpane skały klifów. Z drugiej widać panoramę miasteczka na tle gór.
Lindos
Zatoka Lindos



Lindos to typowe greckie miasteczko białych domków, zbudowanych niemalże jeden na drugim, i wąziutkich  jednoosobowych uliczek. W miasteczku jest tak ciasno, że cale życie toczy się na dachach.

Białe domki Lindos
Lindos, z kotem oczywiście :)
Lindos, plaża u podnóża akropolu.
Niestety duża cześć wyspy jest obecnie zniszczona   wszechobecnymi hotelami. Jadąc wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża, przez długie kilometry nie widziałam morza, tylko wielkie, betonowe gmachy hotelowe. Odradzam przede wszystkim Faliraki i okolice, chyba że ktoś chce spędzić wakacje w brytyjskiej dyskotece, a nie w Grecji.

Fasola

4 komentarze:

  1. Klimatyczne to Rodos trzeba przyznać. Również czuję się świetnie w tego typu miejscach, wśród ruin, gdzie historie niemalże można poczuć i ją dotknąć. Na Rodoś można się dostać bezpośrednio samolotem czy trzeba do Aten i potem np. statkiem?

    pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mozna samolotem, ale z Polski nie lataja tam chyba tanie linie wiec bilety dosyc drogie. Polecam skyscanner.com do poszukiwania wszelkich lotow. Za to Kreta jeszcze piekniejsza i tam lata Ryanair z Wroclawia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Mnie z Polski w sumie nie bardzo by urządzało. Wolałbym z Irlandii. A jak wyglądały sprawy związane z noclegiem? Spaliście/łyście w jednym miejscu czy w kilku? Kreta rzeczywiście bardziej popularna, ale i chyba przez to jest tam znacznie więcej turystycznej gawiedzi? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My spaliśmy w hotelu nie daleko Ialisos. Noclegi zazwyczaj bookuję na http://www.hostelbookers.com. A Kreta rzeczywiście bardziej popularna. Na szczęście większość tłumów uderza do typowo kurortowych miejscowość, takich jak Malia czy Heronissos więc bez problemów można znaleźć miasteczko/wioskę bez turystycznego tłoku :)

    OdpowiedzUsuń