Nie często się zdarza,
że chłód klatki schodowej zamienia się w ciepły zapach pieczonego ciasta. Tym bardziej byłam zaskoczona, kiedy odkryłam
ze najintensywniej pachną moje drzwi. Ktoś
upiekł dla mnie ciasteczka! Piękne, krąglutkie, słodziutkie. Były oczywiście
najpyszniejsze pod słońcem. Chwilę musiałam prosić dumnego Pana Piekarza o
przepis, ale oto proszę:
Składniki:
100 g masła
150 g mąki pszennej
1/3 łyżeczki soli
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/3 łyżeczki soli
1/2 szklanki wiórków kokosowych
¼ szklanki mielonych
migdałów
100g brązowego cukru
100g białego cukru do wypieków
1 jajko
100 g białej czekolady
maliny
100g brązowego cukru
100g białego cukru do wypieków
1 jajko
100 g białej czekolady
maliny
łyżeczka sody
Malinowe ciasteczko |
Mąkę, sól, sodę, wiórki kokosowe, migdały wymieszać.
Osobno ubić masło z dodatkiem brązowego i białego cukru przez około 5
minut. Dodać jajko i ubijać kolejne 5 min. Następnie dodać mieszankę suchych składników
i rozdrobnioną czekoladę – zagnieść do uzyskania jednolitej masy.
Z masy uformować kulki wielkości mandarynki i delikatnie spłaszczyć w dłoniach
– na środku ciasteczka ułożyć malinę
lekko ją wpychając do ciasta.
Piec w temp ok. 160 stopni przez 15 min do lekkiego zbrązowienia.
Oryginalny przepis z Kwestii Smaku
Smacznego
Pietrasia
Wygladaja cudownie !! Ktos ma talent do wypiekow....
OdpowiedzUsuńPowrót do domu i chwila, kiedy okazuje się, że te cudowne zapachy wydobywają się spod Twoich drzwi - bezcenne! Ciasteczka są urocze, podobają mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuńTo już wiem na jakie ciasteczka zaprosi mnie Twoja siostra Asia :)
OdpowiedzUsuń