niedziela, 30 września 2012

Spacer po Genewie...

Czyli po miescie zegarkow, czekolady, sera... (no i milionerow ;)!

Genewa jest jak pudeleczko szwajcarskich czekoladek, z ktorej kazda jest inna, pelna precyzji smakowej, ale wymaga czasu aby docenic jej wnetrze...
Na powierzchni jest pelno splendoru; siedzib bankowych, biurowcow organizacji miedzynarodowych, butikow  z zegarkami i wspanialych hoteli.  Miasto jak najbardziej o znaczeniu globalnym  - jest centrum finansowym oraz swiatowym centrum dyplomacji. Ale pod powierzchnia tego blichtru kryje sie miasto uroczych malych uliczek, otoczone wspaniala przyroda, z przepieknym widokiem na Jezioro Genewskie i zapierajace dech w piersiach Alpy! Nalezy rowniez wspomniec o wspanialych kafejkach z goraca czekolada albo fondue...








Swatch  - wspolczesna i popularna wersja szwajcarskiej sztuki zegarkowej ;)


Siedziba ONZ




Pyszne mini-macaroons...


Nawet ceny w genewskim MacDonaldzie
przewyzszaja wartosc lunchu w przyzwoitym pubie brytyjskim...

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ten piękny spacer po Genewie:) Mam sentyment do tego miasta odwiedzonego przeze mnie 16 lat temu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń