niedziela, 13 maja 2012

Capri (Campania, Włochy)


Cytrynowa wyspa słońca i błękitu.


Podczas wakacji w Neapolu wybraliśmy się na jednodniowa wycieczkę na Capri.
Zdecydowanie było warto, pomimo, że wyspa jest zatłoczona, zdecydowanie zbyt ‘posh’ i gorąca jak w piekle. Te wszystkie minusy wynagradzają widoki prosto z raju.

Są dwie opcje żeby dotrzeć z Neapolu na Capri, tańsza dłuższa (prom 80min za ok. 11euro) i droższa krótsza (hydrofoil 40min, 17 euro). Zarówno prom (traghetto) jak i hydrofoil wyruszają z tego samego portu w Neapolu i kończą w porcie Marina Grande na Capri. Najlepiej wyruszyć o świcie, zdążycie trochę pozwiedzać zanim upał zacznie dawać z siebie wszystko.


Widok na Monte Solaro z promu
Marina Grande

Jak tylko Capri po raz pierwszy pojawiła się na horyzoncie, z miejsca oczarowała. Maleńkie, kolorowe domki na białych, wapiennych zboczach wyglądają bajkowo.

Wyspa składa się z dwóch części z dwoma miastami Capri (cz. wschodnia) i Anacapri (cz. zachodnia). My zwiedziliśmy okolice Capri ze względu na piękniejszy szlak.

Capri usytuowana jest na wzgórzu i z portu można dotrzeć tam kolejką wąskotorową lub pieszo. Oczywiście popełniliśmy wielki błąd wybrania opcji pieszej. Pomimo, że to zaledwie 2,5 km (pod górę) wydawało się ze to co najmniej 10 km. A wszystko przez niemiłosierny upał i duchotę. Stroma droga szerokości półtora metra prowadzi miedzy murami domów i kiedy pot zalewa oczy i wydaje się, że w powietrzu na bank nie ma tlenu, wiemy już jak czuje się kurczak w piekarniku.

W drodze na La Piazzetta


Na cale szczęście jak tylko dotarliśmy do La Piazzetta (czyli Piazza Umberto I) – główny ale malutki plac w Capri – z miejsca zapomnieliśmy o horrorze z piekła J Widok na Mone Solaro (najwyższy szczyt wyspy), na port i wszystko inne co uda się dojrzeć jest przepiękny. Nic dziwnego, że ceny w restauracjach na La Piazzetta są kosmiczne – nas nie stać było nawet na szklankę wody J

Widok z La Piazzetta na Monte Solaro
Z La Piazzetta

Słynne gigantyczne cytryny z Capri
Targowisko marzenie
XII wieczny kościół San Stefano
Polecam więc zajrzenie do spożywczaka, na tym samym placu gdzie za 3euro możemy się chłodzić pysznym Peroni podziwiając tą samą panoramę. Peroni pod sklepem miało też kolejny plus, zaczepił nas bardzo wesoły, lokalny fryzjer, który jak przewodnik polecił nam gdzie iść i co zobaczyć i opowiedział o Capri.

Piękno wyspy pierwszy docenił cesarz Augustus kiedy przyjechał na wyspę w 29 r. p. n. e. Od tego czasu Capri stało się ulubionym miejscem wakacyjnym kolejnych cesarzy i zamożnych Rzymian. Do 37 r. n. e. powstało na Capri 12 willi czyli antycznych, wypasionych posiadłości letniskowych. Najbardziej znana i uznana za najpiękniejszą jest willa San Michelle.

Początek Pizzolungo
Z La Piaccetta wyruszyliśmy na przepiękny spacer Pizzolungo – drogą ciągnącą się od La Piazzetta wzdłuż wschodniego wybrzeża do Faraglioni i z powrotem do La Piazzetta. Szlak jest dosyć ciężką przeprawą w upale, i jak sama nazwa mówi jest długi ale widoki wynagradzają wszystko. Wspomniany wyżej fryzjer twierdził, że jako mieszkaniec jest bardzo dumny z piękna tego miejsca – nie dziwię się…

Główne punkty na szlaku to:

  • Arco Naturale – Łuk Naturalny, 18sto metrowy łuk wapienny, który jest pozostałością groty – niezapomniany widok.
  • Grotta di Matermanianaturalna grota z czasów rzymskich z zachowanymi szczątkowymi malowidłami i mozajkami. Chłód w grocie to też niezłe wytchnienie od skwaru.
  • Faraglionilegendarne gigantyczne, białe, sterczące poszarpane skały, które wystając z intensywnie niebieskiego morza sprawiają kosmiczny widok. Aż nogi miękną w kolanach. Faraglioni razem z Błękitną Grotą (Grotta Azzuro) stały się symbolem Capri. Każdej ze skał nadano imię: Stella,  Faraglione do Mezzo i Scopolo, które zamieszkują unikatowe niebieskie jaszczurki.
Arco Naturale
Arco Naturale
Grota di Matermania
Grotta di Matermania



Faraglioni wyłoniły się zza skał
 U podnóży Faraglioni znajduje się najpiękniejsze ‘kąpielisko’ jakie widziałam i pewnie długo nie zostanie pobite. Należy do Luigi ai Faragolini – jednej z najwykwintniejszych i najdroższych restauracji na Capri. Co też oznacza, że ‘plaża’ jest prywatna i szybciutko nas stamtąd przepędzono. Na szczęście zanim się zorientowaliśmy, że to prywatne miejsce, zdążyłam popływać w tej gęstej, błękitno-granatowej jak atrament wodzie i widząc co mnie otacza, przeżyłam swoją małą Nirvanę hahaha Wspomnienie tego niezwykłego przeżycia ratuje mi nastrój w szarobure zimne szkockie dni…


Faraglioni

Luigi ai Faraglioni
Wybrzeże u podnóży Monte Solaro

 A to bardzo fajna strona o Capri, pomocna w planowaniu wycieczki: http://www.capri.net/

Fasola


1 komentarz:

  1. polecam strone z promami na Capri w j. polskim http://www.aferry.pl/Capri-prom.htm

    OdpowiedzUsuń