Już na długo przed narodzinami Chrześcijaństwa wiele starożytnych cywilizacji używało iglastych, wiecznie zielonych gałązek do dekorowania domów i świątyń w zimowym okresie. Pomimo, ze wierzenia i religie bardzo się od siebie różniły, powszechnie wierzono ze zielone gałązki w oknach i na drzwiach odpędzą złe moce, duchy, czarownice, choroby i inne nieszczęścia.
Starożytni Egipcjanie dekorowali domy zielonymi palmami co symbolizowało zwycięstwo życia nad śmiercią Rzymianie, z kolei dekorowali je gałązkami podczas obchodów święta Saturna – boga zbiorów licząc na wspaniale plony w nadchodzącym roku. W północnej Europie, celtyccy Druidzi używali gałązek do dekoracji świątyń jako symbolu wiecznego życia, a Wikingowie w Skandynawii wierzyli, ze choinkowe gałązki są roślina boga słońca.
Tradycja choinkowa, jaka znamy z rodzinnego domu zrodziła się w Niemczech w XVI wieku. Bogaci przynosili do domu udekorowane, iglaste drzewka, a biedni układali piramidki z drewna i gałązek i dekorowali je świeczkami Niektóre źródła podają, ze to Martin Luther po raz pierwszy udekorował choinkę świeczkami. Zainspirowały go gwiazdy migoczące miedzy choinkami, podczas jednego z wieczornych, zimowych spacerów.
Pomimo, ze choinkowa tradycja kwitła w Niemczech od XVI w. i stawała się coraz bardziej popularna w reszcie Europy, amerykańscy imigranci uważali ten zwyczaj za pogański i potępiali go jeszcze w drugiej połowie XIX wieku.
Losy choinki odmieniły się dopiero w 1846 roku, kiedy w londyńskiej gazecie brytyjska królową Wiktoria i jej mąż, niemiecki książę Albert, razem z dziećmi zostali sportretowani przy udekorowanym drzewku. Choinkowa moda natychmiast opanowała świąt. Amerykanie oraz inni zatwardziali przeciwnicy, pokochali choinkę całym sercem. Podczas kiedy w Europie królowały male choinki, często dekorowane byle czym np. orzechami, marcepanowymi słodyczami lub wycinkami z papieru, Amerykanie zakochali się w wielkich drzewkach dekorowanych z przepychem, i tak im zostało do dziś.
Na szczęście polska tradycja choinkowa nauczyła nas w dzieciństwie, ze najpiękniejsze drzewko to, to z dusza, gdzie ozdoby zrobione są własnoręcznie często nieperfekcyjnie, ale z sercem. Z nostalgia wspominam zimowe wieczory spędzone z rodzeństwem na lepieniu łańcuchów wycinaniu gwiazdek i kolorowaniu bałwanków z masy solnej.
Dlatego na znak protestu, przeciwko sztucznym i bezdusznym komercyjnym ozdobom w amerykańskim stylu, wskrzeszamy ręczne,choinkowe robótki.
Oto nasze pomysły oparte na wspomnieniach z dzieciństwa:
Ozdoby ulepione z masy solnej i pomalowane farbami akrylowymi |
Kicia też chciała pomóc :) |
...albo też uszyć z filcu... |
...można też udziergać ozdoby na drutach... |
...albo zrobić mixa... |
Zapraszamy do podzielenia się swoimi świątecznymi robótkami, choinkowymi wspomnieniami i pomysłami na udekorowanie tegorocznego drzewka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz