Fusion polsko włoski...kluseczki z serem pecorino, włoskim słonawym serem, który przywiozłam z Rzymskich wakacji. A do tego smażone świeże borowiki i podgrzybki, cebulka i toskańska oliwa z oliwek. Ciasto przygotowane z ugotowanych ziemniaków i startego pecorino a uformowane jak nasze polskie kopytka.
Ciasto:
-800 gram ugotowanych ziemniaków- i przeciśniętych przez praskę lub bardzo dokładnie rozgniecionych tłuczkiem
- 200 gram startego sera pecorino ( można zastapić parmezanem)
- 2 szklanki mąki 00 (mąka durum taka jak do wyrobu makaronu)
- jajko
- łyżeczka soli moskiej
no i świeże grzyby, cebula, oliwa, pieprz i sól morska
Wszystkie składniki na ciasto zagniatamy dokładnie ale nie za długo. Ciasto podzielić na 2 części a potem każdą z połówek znów na pól. Formować cienkie wałeczki a następnie kroić wałeczek na małe kluseczki.
Oczyszczone i umyte grzyby gotować około pół godziny w lekko posolonej wodzie. Odcedzić i pokroić na mniejsze kawałeczki. Cebulę dusimy na oliwie i dodajemy pokrojone grzyby i przesmażamy chwilę.
Kluseczki wrzucamy na osolony wrzątek i kiedy wypłyną na powierzchnie gotujemy jescze około 2 minut. Wszystko sie odbywa na "lekkim gazie" ;)
Ugotowane kopytka dodajemy do patelni do usmażonych grzybów i delikatnie krótko przesmażamy wszystko razem. Przekładamy na talerz, posypujemy startym pecorino i podajemy natychmiast...np ze szklaneczką białego wina...albo ogórkiem kiszonym :)
a tu na drugi dzień...podgrzewane na patelni, lekko podsmażone i prawdziwy polski kiszony ogórek z zapasów maminych :) pycha !
ASZ
wyglada pysznie
OdpowiedzUsuńNo cudo po prostu! Jedno jest na pewno niemozliwe- takie kopytka i "a tu na drugi dzien" sie wykluczaja, no przeciez to sie wsytsko zjada na raz!!
OdpowiedzUsuń